14 lip 2015

Rozdział 55


Występują sceny erotyczne przeznaczone dla osób pełnoletnich!

Harry pozostawił mokrą ścieżkę pocałunków od moich ust, aż do szyi gdy ja akurat byłam trzymana w jego silnych ramionach. Wrócił do moich warg, lekko je muskając. Usta Harry’ego były miękkie, ale nasze pocałunki twarde, szybkie i łagodne. Były one namiętne oraz zmysłowe, ponieważ nasze usta paliły ciężkim i erotycznym ogniem. Zawsze ulegałam mu tak szybko i to się już raczej nie zmieni. On był powodem dla którego tak się zachowywałam. Potrzebowałam tylko jego by czuć się bezpieczna i szczęśliwa. Nigdy nie miałam takiego kontaktu z żadnym chłopakiem, jak z nim. Byłam jego i on dobrze o tym wiedział.
- Kurwa... Czy ty zawsze musisz doprowadzać mnie do takiego stanu? 
- Rozumiem twoje zaangażowanie, ale teraz to ja chcę przejąć kontrolę nad tobą. - oznajmiłam i popchnęłam chłopaka na krzesło, które stało nie daleko nas.
- Jaka agresywna. - mruknął kiedy usiadłam na jego kolanach - Co chcesz zrobić skarbie?
- Nic specjalnego. - rozdarłam jego koszulkę, ukazując tatuaże na klatce piersiowej.
- Wiesz... Lubię być wyręczany w rozbieraniu się, przede wszystkim przez Ciebie. - uśmiechnął się cwaniacko i przybliżył mnie do siebie, ściskając pośladek.
Jego oczy błyszczały, ale posiadały ciemny odcień zieleni z powodu pożądania i namiętności, paląc moje, podczas utrzymywania kontaktu wzrokowego. Pozbył się koszuli, zrzucając ją ze swoich ramion.

- Hazz, dlaczego masz przy sobie broń? - spytałam zaskoczona gdy zauważyłam pistolet, wystający z boku jego spodni.
- To masz na myśli? - wyciągnął ją i zaczął kręcić w swojej dłoni - To jest jedyna rzecz, która pozwala mi Cię uchronić.
Brunet wyczuł moje zdenerwowanie gdy patrzyłam na niebezpieczne narzędzie. Bałam się co taki pistolet może zrobić. Mój chłopak był przestępcą i nawet gdybym tego nie chciała i tak nie zrezygnowałby z takiego życia. Ale czy kiedykolwiek zastanawiał się nade mną? Jak będę się czuła gdy on będzie gdzieś znikał na cały dzień, a nawet noc? Wiem, że robi to dla mojego bezpieczeństwa, ale jeśli nasze problemy się kiedyś skończą to czy skończy również z tym wszystkim? Chce być do końca życia tym kim jest? Mam związać się na całe życie z osobą, która potrafi zabijać bez żadnego poczucia winy, ale ze względu na wszystko, kochałam go takim jakim jest. Owszem przeszkadzało mi to co robił, ale nie potrafię tego zmienić. Jego celem był Thomas i dobrze wiem, że nie spocznie dopóki go nie uśmierci. 
- Wszystko w porządku? - zapytał, posyłając wzrok pełen troski. Odrzucił broń na podłogę i pozostawił małego całusa na moim policzku, po czym przybliżył się do ucha - Nie bój się, nie zrobię Ci krzywdy. Nigdy bym tego nie zrobił. 
Jego tęczówki znów napotkały moje. Nie potrzebowałam niczego więcej prócz świadomości, że chłopak jest tuż obok, a jego serce bije tylko dla mnie. Cieszyłam się, że był mój. Każdy nasz upadek i każde powstanie, każda chwila słabości i moment wyjścia z niej, łzy i ból, krzyk i niezrozumienie, szczęście oraz szybko bijące serca, to wszystko tworzyło się z miłości. Pomimo ile bólu wniosło życie do naszych serc, nie poddaliśmy się. Walczyliśmy o nasze szczęście, oboje tego chcieliśmy.  
Usta utrzymywał centymetry od moich, ciepłym oddechem pieszcząc moją skórę, a ja bezskutecznie starałam się kontrolować swój drżący oddech oraz szybkie bicie mojego serca. Jednak po chwili uległam i sama wpiłam się w jego proszące się o pocałunek, usta. Czułam oszałamiający nacisk, gdy rozchylił moje wargi, wtargając do nich swoim językiem, który już po chwili próbował zmierzyć się z moim. 
- Żadne słowa nie potrafią opisać Ciebie. - wysapał.
Rozkosz wzrastała w naszych ciałach, domagając się coraz więcej. Chłopak uśmiechnął się, a jego dłonie powędrowały na moje plecy, ponownie mnie do niego przybliżając.
- Jesteś niezwykły Harry. - szepnęłam łamiącym się głosem, który z słowa na słowo coraz bardziej tracił na sile, więznąc w moim gardle z powodu pożądania jakie między nami wzrastało.
Pozostawiałam delikatne pocałunki na jego całkowicie odkrytej szyi. Mruknął gdy przejechałam dłonią po jego nagim torsie. Brunet próbował wsunąć swoje pod moją koszulkę, ale szybko mu w tym przeszkodziłam, łapiąc za jego obydwa nadgarstki u rąk. Zrobił się trochę zmieszany, ale szybko zrozumiał mój nagły ruch. Chciałam by mógł mi pozwolić, zająć się nim po mojemu. 
- Wciąż nie mogę pojąć, jak ktoś taki jak ty, mógł tak namieszać mi w głowie. - powiedział, całując mój obojczyk. 
Za nim zdążyłam co kolwiek zrobić, brunet w mgnieniu oka podniósł mnie, wstając z krzesła i przycisnął plecami do najbliższej szafy, stojącej w naszej sypialni. Nie byłam przygotowana na jego ruch przez co zaśmiał się z mojej reakcji. Atmosfera na moment zawrzała i zdawała się niemalże płonąć żywym ogniem, gdy dłonie zielonookiego układały się na moich biodrach, a rozpalone wargi spoczęły na mojej szyi, całując ją delikatnie i z wyczuciem. Odchyliłam głowę do tyłu, czując przepływającą przyjemność przez całe moje ciało. Znów wrócił do moich warg, tym razem bardziej spokojniej je całując. To było niewinne całowanie, ale ze stykającymi się ciałami i biciem mojego serca z szybkością pociągu parowego, którego nie mogłam uspokoić. Nie potrafiłam poradzić sobie z buzującymi emocjami, które krążyły w moich żyłach. Poczułam miłe zaskoczenie, wpasowując się w jego pocałunki. Osłupiałam kolejny raz ze zdumienia przez ciepły dotyk jego ust. Wszystko to tworzyło dzikie uczucia w moim żołądku. Nasze usta rozdzieliły się, kiedy Harry przygryzł płatek mojego ucha.
- Pozwól, że przejdziemy do przyjemniejszych rzeczy. - wyszeptał przez co po moim ciele przeszły dreszcze. 
- Co-co mam robić? 
- Zaufaj mi i nie stresuj się.
Nie wiem dlaczego, ale w tym momencie stresowałam się przed nim i co najważniejsze on to wyczuł. Chłopak górował nade mną. Był znacznie wyższy, ale jego wzrost mi nie przeszkadzał. Harry obdarował mnie słodkim uśmiechem, a czułość rozświetliła jego oczy, podczas gdy pieścił moje policzki. Jedna z moich dłoni dotykała jego rozpalonej klatki piersiowej, utrzymując odpowiedni dystans pomiędzy nami. Drugą moją dłoń uniósł do góry i złączył ze swoją, po czym przycisnął je do szafy.
- Nie baw się mną. - szepnęłam.
- Uwielbiam widok gdy Cię podniecam do takiego stanu, że aż mnie błagasz.
- To nie błaganie, to prośba. 
- Przyjąłem to inaczej niż prośbę. - mrugnął do mnie swoim zielonym okiem.
Harry był człowiekiem zdecydowanie nerwowym, dlatego w tym momencie zaskoczył mnie tym dziwnym spokojem, który napewno nie potrwa zbyt długo.
- Odpręż się kochanie. 
Puścił moją rękę, pozwalając by swobodnie opadła obok mnie, jednak umieściłam ją na jego ramieniu. Wzrok bruneta powędrował w dół mojego ciała. Przejechałam palcem po moim odsłoniętym nagim udzie.
- Powinnaś częściej zakładać spódniczki. - zaśmiał się i wznowił nasz kontakt wzrokowy. Szukał zgody na kontynuowanie swoich dalszych czynów. Kiwnęłam lekko głową by dać mu do zrozumienia, że zgadzam się na każdy jego dotyk. Uśmiechnął się, po czym przycisnął swoje rozpalone wargi do moich, tym samym masując łagodnie moje udo. 
Po chwili pociągnął moją spódniczkę w dół, zostawiając mnie w majtkach. Całkowicie oddałam się przyjemności, jaką tworzył chłopak. Nagle jego dłoń powędrowała do mojej dolnej bielizny. 
- Już tak szybko jesteś mokra? - mruknął -  Nie chcę byś dochodziła w ten sposób.
Czułam jak temperatura w pokoju wzrasta. Robiło się coraz bardziej gorąco przez co trudniej było mi uformować oddech. Nie musiałam długo czekać na kolejny ruch Harry'ego, ponieważ jego dłonie zacisnęły materiał mojej koszulki i błyskawicznie przeciągnęły przez moją głowę. Odrzucił bluzkę i powrócił do składania pocałunków na moim ciele. Uśmiech wkradł się na jego usta, kiedy cicho jęknęłam.
- Dostaję zawału gdy Cię tak widzę. - przegryzł wargę, przyglądając mi się. 
Odetchnęłam głęboko, kiedy przytulił mnie do swojego ciepłego ciała, a ja rękami oplotłam mocniej jego talię. Pochylił głowę i zaczął zostawiać kilka mokrych całusów w zagłębieniu mojej szyi. Syknęłam gdy poczułam jak mocno przegryzł kawałek skóry, tworząc malinkę. Styles wyczuł mój ból i pocałował świeżą ranę, którą pozostawił. Moja klatka piersiowa unosiła się i opada w szybkim tempie.
- Musiałem. - odparł, a ja spojrzałam w jego tęczówki, które tak samo wpatrywały się w moje. - Chcę by każdy wiedział, że należysz do mnie. Że jesteś tylko i wyłącznie moją własnością
Zaskoczył mnie tą odpowiedzią. Byłam czyjaś, naznaczył mnie by każdy to wiedział. Czy już zawsze będę jego? W tym momencie Harry zdecydowanie był niespokojny. Bał się, że ucieknę od niego? W jednej minucie był spokojny, a w następnej niespokojny. W kolejnej minucie zabawny i beztroski, a w następnej zły i nie potrafiący zapanować nad gniewem. W jednej minucie szczęśliwy, w następnej nie. Wahania nastrojów Harry'ego były tak szalone, że sprawiały chaos w mojej głowie. 
- Tak, jestem twoja. - przyznałam, trzymając jego twarz w dłoniach - Nikt inny nie zastąpi Ciebie.
Chłopak uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło. Mogłam zaufać mu praktycznie we wszystkim.
Wiedziałam, że nic nie powstrzymałoby go, żeby mnie chronić. Ale wciąż zadawałam sobie tylko jedno pytanie. Czy jestem normalna? Być tak bardzo kimś pochłonięta, że chce mu się dać wszystko? Harry to zrobił, dał mi swoje serce.

Brunet pocałował mnie delikatnie. Odchylił się dosłownie na milimetry, ale wciąż byłam w stanie czuć jego usta tuż przy moich. Stykaliśmy się czołami, kiedy mój niepewny dotyk powędrował w dół jego brzucha, zatrzymując się przy zarysowanej literze V.
- Chcę coś spróbować. - oznajmiłam, szukając jakiejkolwiek odpowiedzi w jego oczach. Harry od razu zorientował się co mam na myśli, gdy zauważył jak drżącymi palcami chwytam jego spodnie. Jego ręka powędrowała do tylnej kieszeni. Zmarszczyłam brwi, kiedy wyjął z niej telefon. Domyśliłam się co zrobił, kiedy rozświetlony ekran momentalnie pociemniał. Wyłączył komórkę i odłożył ją na komodę.
- Jestem twój. - powiedział cicho. 
Poczułam jak do mojego ciała dociera odwaga oraz pewność siebie. Niezgrabnie zsunęłam spodenki z jego bioder, a gdy opadły na ziemię, zrobił zwinny manewr i pozbył się ich ze swoich kostek. Doskonale widział moje zdenerwowanie, gdy drżącymi rękami dotknęłam miękkiej skóry na jego brzuchu. Odetchnął głębiej i przejechał opuszkami palców po moim policzku, by później przenieść je na moją dolną wargę. Pocałował mnie delikatnie, odgarniając kosmyk moich włosów za ucho.
- Spokojnie. - wyszeptał uspokajająco, pocierając swoim nosem o mój.
Kąciki moich ust uniosły się odrobinę w górę na ten mały, słodki gest, który w jakimś stopniu dodał mi otuchy. Dużo razy uprawialiśmy razem seks, ale nigdy nie robiłam tego typu rzeczy. W tych sprawach nie byłam doświadczona, dlatego bałam się spróbować, zrobić mu przyjemność w ten sposób. Jego duże dłonie spoczęły na moich mniejszych i powoli poprowadziły je do gumki jego bokserek. Usta Harry'ego delikatnie się rozchyliły, gdy dotknęłam swoją małą dłonią jego męskości, która rosła pod wpływem erekcji w jego bokserkach. Jego ręce spoczęły po obu stronach mojej głowy, opierając o ścianę, a jego gorący oddech drażnił moją szyję, gdy zajmowałam się jego dolną częścią ciała. 
- Poruszaj. - poinstruktował.
Dźwięk który z siebie wydał pozwolił mi myśleć, że robię to dobrze. Klatka piersiowa Harry’ego unosiła się w górę i w dół w zastraszająco szybkim tempie, podczas gdy on sam łapczywie chwytał powietrze, niemalże się nim krztusząc. Pomimo iż robiłam to przez bokserki, chłopak był zadowolony z mojej odwagi. Nie byłam wystarczająco gotowa by dać mu całkowitą przyjemność z racji tego, że to był mój pierwszy raz gdy dotykam go w ten sposób. 
- Jest w porządku, dotykaj. - oddychał ciężko.
Powoli dotykałam jego wybrzuszenia by sprawić mu większą przyjemność. Wiem, że to nie jest do końca to, co by chciał, ale dobrze wiedział, że mój pierwszy raz będzie trochę niezdolny. Chłopak schował swoją twarz w zagłębieniu mojej szyi i lekko ją musnął. 
Po chwili zaprzestałam wszystkich czynów i uciekłam od niego, siadając na łóżku. Byłam zawstydzona. W ogóle nie mogłam w to uwierzyć, że to zrobiłam.
Przyległam do obramówki łóżka, cały czas patrząc na chłopaka, który jedną ręką opierał się o ścianę, próbując uspokoić oddech. Za chwilę odwrócił się w moją stroną, bacznie się mi przyglądając. Rumieniec zalał moje obydwa policzki gdy zdawałam sobie sprawę z tego, co miało miejsce chwilę temu.
- Uwielbiam gdy jesteś zawstydzona. - pokręcił głową z uśmiechem i zbliżył się do łóżka - Taka słodka i niewinna. - chwycił mnie za nogę i przyciągnął do siebie by później zawiść nad moim ciałem. 
Harry przybliżył się jeszcze bardziej, a intymne zbliżenie dopełniły jego usta, które docisnął do moich. Jego język żądał wejścia na które od razu pozwoliłam. Ułożył swoje dłonie na mojej talii, ciągnąc mnie do siebie, gdy kontynuowaliśmy swoje ruchy. Nasze języki walczyły przez moment o dominację, ale ponownie poddałam się, by to on ją całkowicie przejął. Nasze serca zdawały się bić w jednym i tym samym rytmie. Pragnienie we mnie kwitło. Chciałam więcej, więcej kontaktu naszych ciał.
- Nie zniósłbym myśli, że ktoś inny mógłby Cię dotykać w taki sam sposób jaki ja to robię. Zabiłbym go. - wysapał.
Jego zielone oczy hipnotyzowały mnie w najbardziej tandetny i banalny sposób. Byłam zachwyczona tym cudownym aniołem, który był tak blisko mnie. Przygryzłam wargę, łagodnie wciągając powietrze, gdy delektowałam się ciepłem, które rozprzestrzeniało się po moim żołądku na jego słodkie pocałunki.
Oderwał się od moich ust, przenosząc całusy na odkrytą szyję, która zdobiła się coraz to liczniejszymi, czerwonymi śladami po jego spragnionych wargach. Przyjrzał się swojemu dziełu, którego i ucałował delikatnie to miejsce, po czym zniżył się do mojego dekoltu. 
- Muszę to zdjąć skarbie, pozwolisz? - odezwał się.
Podniosłam się lekko do góry by mógł odepnąć mój biustonosz. Kiedy już to zrobił, cmoknął namiętnie mój zaróżowiony policzek. Jego wzrok poległ na naszyjniku. Papierowy samolocik spoczywał na mojej klatce. Obrócił go kilka razy w swoich palcach, po czym pochylił się do mojego ucha.
- Zatrzymamy go. - wyszeptał ochrypłym głosem.

Kiwnęłam głową i zaczął kontynuować swoje działania. Chwycił mój sutek między swojego kciuka, a palca wskazującego i zaczął delikatnie pocierać wrażliwą końcówkę. Jęknęłam cicho pod wpływem dotyku bruneta. Jego druga dłoń natomiast przeniosła się na lewą pierś, lekko ją ściskając. Czułam jak coraz bardziej rośnie we mnie pożądanie, które umiał zaspokoić tylko on. Odchyliłam się nieco, a jego język zostawiał pożądliwe liźnięcia na moich piersiach.
- H...Harry... - oddychałam niespokojnie, przez co mój głos było słychać jak błagający szept.

- Jesteś piękna kwiatuszku.
Czułam jak moje policzki robią się ciepłe, a serce wariuje w mojej klatce piersiowej. Jego komplementy zapalały we mnie iskrę, która rozprzestrzeniała ogień w mojej piersi. Zerknęłam na Harry'ego i znalazłam radosny uśmiech, grający na jego wargach. Zniżył się w dół do mojego nagiego brzucha. Jego delikatne pocałunki w tym miejscu zostawiały niewidoczny ślad, który przez chwilę utrzymywał się na powierzchni mojej skóry, sprawiając wrażenie wielokrotnego pocałunku. Styles kontynuował jedną z jego ulubionych metod tortur i dalej łaskotał mnie dzięki buziakom.
Delikatnie przesunął dłońmi po moim ciele, aż dotarł do majtek. Drażnił przez chwilę wewnętrzną stronę moich ud, zanim w końcu łagodnie zsunął je ze mnie. Oczy chłopaka lustrowały moje ciało, pozbawione ciuchów, kompletnie nagie.
- Ten widok jest zarezerwowany tylko dla mnie. - oznajmił.
Przygryzłam wargę, patrząc na niego spod długich rzęs. Nieśpiesznie sunęłam palcami w dół jego klatki piersiowej, czując jak chłopak dosłownie drży w moich objęciach.
- Harry uspokój się. - powiedziałam cicho, zachęcając go by spojrzał na mnie.
- Zdajesz sobie sprawę, co to ze mną robi? - przejechał wzrokiem po moim ciele, po czym wrócił do oczu. 
Był moim porywaczem i ku zaskoczeniu zakochałam się w nim. Wbrew wszystkiemu zdobył moje serce, a ja jego. Nigdy nie myślałam, że w tym wieku znajdę swoją miłość. Ale czy ona przetrwa? Czy małżeństwo coś zmieni? 
Podążyłam spojrzeniem i zauważyłam stale twardniejącą wypukłość, która była coraz bardziej wyczuwalna w jego bokserkach. Nie czekając na jego słowa, od razu zsunęłam z niego bieliznę, ujawniając go w całej okazałości. Nabrałam powietrza zbyt szybko, przez co zagryzłam wargę. 
- Wiesz jeśli chcesz, możemy to zrobić na jeźdźca. - odparł, wybuchając lekkim śmiechem.
- Wolę tę pozycję.
- Czujesz się bardziej komfortowo?
- Można tak powiedzieć.
- W porządku kochanie. - ucałował mnie w czubek głowy.
Wplotłam palce w jego ciemne włosy, gdy ten obdarzał niemalże palącymi pocałunkami moje wrażliwe podbrzusze. Jego ręka nagle znalazła się pomiędzy moimi udami. Palcem zaczął kreślić małe kółeczka na mojej łechtaczce, wcześniej zakładając zabeczpieczenie. Moje mięśnie momentalnie się napięły, kiedy poczułam jak Harry ostrożnie na mnie naparł. Pchnął łagodnie, złączając nasze biodra. Uśmiechnęłam się by zachęcić go do powtórzenia działań. Nie chciałam, żeby się zatrzymywał. Chciałam go poczuć. Potrzebowałam tego, tak samo jak on mnie.
- Jesteś tak zawsze kurewsko ciasna. - syknął.
Mój oddech był nierówny, gdy Harry kontynuował, próbując kontrolować swoje pchnięcia. Ostrożnie kolejny raz wypychał swoje biodra do przodu, wchodząc we mnie całą swoją długością. Złączył moją dłoń ze swoją i położył na poduszce obok mojej głowy. Nasze ciała wpasowały się, oboje znajdowaliśmy się w pełnej i zupełnej błogości, całując się namiętnie. Jego ruchy stawały się mocniejsze, a ja nie mogłam tłumić jęków, które zachęcały go do robienia tego dalej. Palcami przytrzymywał mnie, bym pozostała w miejscu.
- Dojdź, no dalej. - warknął. 
- Chcę Cię czuć. - powiedziałam cicho, łapiąc kolejny oddech.
Próbowałam dopasować się do jego ruchów tak jak zazwyczaj to robiłam. Przesunęłam paznokciami po jego ramieniu. Po całym pokoju roznosiły się nasze idealnie współgrające krzyki. Nie mogłam opisać przyjemności jaka tworzyła się pomiędzy nami. To było coś pięknego, patrzeć jak kochasz się z osobą, która jest dla Ciebie tak ważna. Robiliśmy to z miłości, chcieliśmy zatracić się w sobie. Pokazać jak silna jest nasza więź. Zakochałam się w porywaczu, który odmienił moje życie. Nikt by nie przypuszczał, że nasze drogi się złączą. Był jedynym, któremu oddałam swoje ciało. Nikt inny nie widział mnie tak, jak on mnie. Ufałam mu bezgranicznie. 
- Za-zaraz dojdę skarbie. - oznajmił, chowając głowę w zagłębieniu mojej szyi. Pozostawiał łagodne pocałunki w tym miejscu, by odwrócić moją uwagę. 
- Ha-Harry pocałuj mnie. - zarządałam.
Miękkie, pełne usta złączyły się z moimi, a jego język delikatnie torował sobie drogę między moimi rozgrzanymi wargami. Nie sprzeciwiałam się, moje ciało samowolnie mu ulegało. Harry mógł mieć wszystko co tylko byłam mu w stanie dać, a nawet i jeszcze więcej. Byłam jego, tylko jego.

Delikatnie całowałam go po twarzy, kiedy kończył swój orgazm. Wyszedł ze mnie i przykrył swoim ciałem. Musnął moje czoło, szepcząc słodkie słówka do mojego ucha. Cieszyło mnie, że spełniliśmy się oboje. Kochałam jego delikatny dotyk jak i również dołeczki, który formowały się zawsze na jego twarzy przy każdym uniesieniu kącików ust. Odgarnęłam z jego czoła kilka niesfornych, kasztanowych loków. Szmaragdowe oczy płonęły pożądaniem, a ciało reagowało nawet na delikatne przesunięcie po nim kciukiem. Szatyn ułożył się na wygodnej pościeli i podciągnął mnie do siebie. Wsłuchiwałam się w mocne, szybkie bicie jego serca gdy położyłam głowę na jego rozgrzanym torsie. Bicie to było tak mocne, że zdawało mi się jakby zaraz miało przebić się przez kostną barierę. Przesunął dłonią po moich nagich plecach, przez chwile kreśląc na nim przeróżne wzorki i maleńkie kółeczka, zapamiętując każdą chwilę, spędzoną w tym magicznym miejscu. 
- Jesteś niesamowita. Kocham Cię. -  szepnął wprost do mojego ucha, a jego głos zadrżał, gdy poszczególne słowa opuszczały jego pełne wargi. Ten zachrypnięty ton sprawił, że moim ciałem wstrząsnęła fala dreszczy. - Uwielbiam z tobą tak leżeć.
Harry uśmiechnął się kiedy potarł swoim nosem o mój. Kciukiem delikatnie przejeżdżał po moim policzku, nie spuszczając ze mnie wzroku. Czułam jak uspokajający jest jego kolor oczu. Odetchnął głośno zanim przywarł do mnie ustami.
- Śpij kwiatuszku. - ucałował mnie w czoło i nakrył nasze ciała, czarnym prześcieradłem. 
Był tutaj, miałam przy sobie najcudowniejszego chłopaka na świecie i miałam nieodparte wrażenie, że udało się nam przekroczyć tę cienką granicę. Udało się zburzyć niewidzialne mury, piętrzące się między nami. Miałam wrażenie, że przebiliśmy się przez czerwone, twarde cegły, rozpoczynając nowy etap naszego wspólnego życia. Pomimo wszystko nasza miłość jest w stanie przetrwać. Jeśli oczywiście tego chcemy.


~*~

Leżeliśmy z Harrym wtuleni pod kołdrą. Czułam jak jego silna ręka, była objęta wokół mojej talii, a głowa spoczywała na moim dekoldzie przez co nie mogłam się zbytnio poruszyć. Otworzyłam lekko zaspane oczy i przetarłam je by odzyskać ostrość. Nagle mój wzrok poległ na Zayn'ie, który stał na środku pokoju z krzyżowanymi rękami, przyglądając się naszej dwójce.
- Dzień dobry. - przywitał się.
- Zayn? Co ty tu robisz, zwariowałeś!? 
- Jedno pytanie. Czy wy zawsze podczas seksu robicie taki bałagan? - wybuchł śmiechem, a na moje policzki wkradł się nieśmiały rumieniec. Cholera!


Od autorki: No i mamy sobie o to taki rozdział. Nie wiem jak wy, ale ja mogłabym takie rzeczy czytać godzinami. Nie chodzi tu o sceny erotyczne, bo aż taką osobą to nie jestem :P Bardziej chodzi mi o miłość, która łączy bohaterów. Pocałunki, słodkie słówka... To takie piękne :') Muszę przyznać, ale zdecydowanie jestem romantyczką. Mam zawał, haha :D
Kolejny rozdział pojawi się w sobotę, więc w takim razie do zobaczenia! ;*
Piszcie jak tam wasze wrażenia :)

11 komentarzy:

  1. O, matko :D Co to się działo :o :D Czekam na kolejny ;)) /Natalia

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział jak zawsze.. życzę weny i czekam na nexta :* //Ronnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mogę czytać takie rozdziały godzinami xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja te rozdziały porostu czytam. Ciekawe co tam robił Zayn?

    OdpowiedzUsuń
  5. O Jezu, to było piękne :o Ja tak samo jak ty, kocham taką miłość, a nie jak w niektórych 'zaliczona, porzucona' xd
    To chyba mój ulubiony rozdział, aww.
    Oby tak dalej! Weny słońce! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow tylko tyle moge napisać

    OdpowiedzUsuń
  7. Uhuhu calutki rozdział na ich igraszki? Niech będą takie częściej :D Super. Czekam na nn ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne *-* Zajebiste *-* Po Prostu WSPANIAŁE ! ❤👉👌😍😘👍😄

    OdpowiedzUsuń
  9. Jego ręce spoczęły po obu stronach mojej głowy, opierając o ścianę, a jego gorący oddech drażnił moją szyję, gdy zajmowałam się jego dolną częścią ciała.
    - Poruszaj. - poinstruktował.
    - BUAHAHHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHHAHAHAH X'DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
    KURWA XDDDD NAWET NIE WIESZ JAK JA RYŁAM PRZED EKRANEM JAK TO CZYTAŁĄM XD
    TY ZBOCZEŃCU XDDDD
    KURWA WIDZISZ CO TA AUSTRALIA Z TB ROBI X;D
    BEZE MNIE ZNIKASZ, BO NIC NIE JESZ ! X'DDDDDDD
    OPOWIADANIE SPOKO, TAKIE NOWE MOMENTY, ALE W NIEKTÓRYCH...JEBŁAM X'DDDDDDDDDDD
    POZDRO FRAJERZE XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry. - przywitał się.

      - Zayn? Co ty tu robisz, zwariowałeś!?

      - Jedno pytanie. Czy wy zawsze podczas seksu robicie taki bałagan? - wybuchł śmiechem, a na moje policzki wkradł się nieśmiały rumieniec. Cholera! Haha x'D :')

      Usuń